54 milionów Euro – za tyle
Barcelona kupiła genialnego Neymara. Brazylijczyk podczas trwającego
Pucharu Konfederacji potwierdza, że jest wart takiej ceny. Kibice są
oślepieni jego grą. Na Copacabanie wszyscy przeżywają piłkarski
orgazm, gdy ten strzela piękne bramki dla reprezentacji, a do
niedawna tak samo było w Santosie. Jednak nie jestem pewien tego, co
21-latek pokaże w nowym klubie, wśród mgławicy gwiazd.
Przybycie Neymara do Barcelony jest jak
niestabilna bomba, która wybuchając, spowoduje największą w
historii Dumy Katalonii wojnę. Istnieje duże prawdopodobieństwo
powstania dwóch obozów: zwolenników Tiki-Taki i
Messiego oraz nowego stylu i Neymara. Rosell z Vilanovą mieli w
swoich planach stworzenie duetu wszech czasów. Parę
napastników, która zdominuję świat na kolejne lata. O
której nasze 10x prawnuki będą wspominać. Z drugiej strony
przez przypadek mogą wyrządzić wiele złego. Duet mający wynieść
Barcę na międzygalaktyczny poziom, jest w stanie dokonać czegoś
niepożądanego. Oni są w stanie zniszczyć Barcę sportowo i
medialnie!
Użyję prostego przykładu wziętego z
astronomii. Gdy jedna gwiazda spotka się z drugą,
powstanie prawdziwe piekło. Okoliczne planety przestaną istnieć, a
astronomie z Ziemi są szczęśliwi, bo obserwują niezwykłe
zjawisko. I czym będzie Barcelona i jej kibice? Zniszczonymi
planetami, czy astronomami, którzy będą podziwiać piękno
wszechświata? Na to odpowie niedaleka przyszłość. Dlaczego są
szanse na apokalipsę?
Neymar dołączając do zespołu Tito
Vilanovy, zostanie zmuszony do zmiany stylu. Wcześniej odgrywał
rolę wolnego elektronu: bezkarnie zmieniał pozycje, urządzał
rajdy z piłką. W Barcelonie nie istnieje taka możliwość! W nowej
drużynie Brazylijczyk nie będzie miał wyboru i zacznie hamować
swoje indywidualne zapędy, bo jeśli nie, to zepsuje całą taktykę.
Tito nie zmieni gry Barcy specjalnie dla niego. On zastępując
Guardiole, miał za zadanie dalej prowadzić dzieło poprzednika.
Obecni piłkarze są już przyzwyczajeni do popularnej Tiki-Taki, gry
zespołowej polegającej na ciągłych podaniach. Neymar tak nie
grał. On zapewne woli szybko zdobyć parę bramek i mieć spokojny
mecz. Natomiast Barcelona cierpliwie czeka, aż rywal się otworzy.
Tutaj były piłkarz Santosu może odczuwać „ból”.
Ciągnie go do rajdów, częstych zmian stron, a takiej gry
nowy trener jest w stanie zabronić.
Kolejnym problemem jest Messi. Dotąd
Neymar był liderem, od niego w głównej mierze zależało
zdobywanie goli, był nietykalny. W Barcelonie tę pozycję ma Messi.
Gdy nie ma go na boisku, drużyna gra inaczej, zmniejszą siłą
niszczenia. Messi będzie numerem jeden także w tym nadchodzącym
sezonie, gdzie u boku grać będzie Neymar. Ten dorównuje
Argentyńczykowi geniuszem i pięknem gry, ale nie jest jeszcze
sprawdzony. Nawet jeżeli sobie poradzi z europejskimi rywalami, nie
może w drużynie przebywać dwóch liderów, bo wtedy
cała gra pada jak ranny koń! Brazylijczyk jest wielkim
indywidualistą i przypuszczalnie wybuchnie konflikt interesów
jego i Messiego. Ten drugi jest przyzwyczajony do ustępowania
kolegom, ale gołym okiem widać, że on gra główną postać
w taktyce i koledzy mają być mu posłuszni. A czy Neymar będzie?
Jeżeli spróbuje zaćmić partnera z ataku, wtedy zamiast ze
sobą współpracować, tworząc niezapomniane akcje, będą
walczyć na boisku o miano MVP, o Złotą Piłkę, o Króla
Strzelców, aż dojdzie do tego, że ucierpi cały zespół
oraz oni sami. Messi sprowokowany zacznie grać egoistycznie i cały
dotychczasowy styl Blaugrany upadnie.
Gdy taka sytuacja rzeczywiście będzie
miała miejsce, pojawi się tylko jedno wyjście: sprzedaż któregoś
z nich. Neymar podzieliłby los z Ibrą, Afellayem, albo doszłoby do
spektakularnego rozstania Leo Messiego z swoim ukochanym klubem.
Zawsze lepiej narzekać i negatywnie
wypowiadać się na wszelkie tematy. Barca za ery Messiego &
Neymara przestanie istnieć lub kibice zaobserwują jak powstaje
piękno futbolu! Sandro Rosell oraz sztab szkoleniowy widzą chyba w
Neymarze nową furtkę do tytułów i bycia najlepszym na
świecie. Tiki-Tika staje się coraz nudniejsza. Wszyscy czołowi
trenerzy rozgryźli styl powstały za panowania Guardioli. Widać to
było podczas półfinału LM i druzgocącej porażki z
Bayernem. Barca żeby wrócić na piedestał, musi zaszokować
świat czymś nowym, a takie możliwości daje ich nowy nabytek.
Ogromna liczba podań zostanie, ale Brazylijczyk wprowadzi coś
nowego. Gdy dobrze wczuje się w drużynę, powstanie piekło w polu
karnym rywali. Obrona nie będzie wiedziała jak się zachować,
jeżeli w ich jedenastkę wpadnie rozpędzony duet Messi &
Neymar. On ma dodać trochę więcej finezji, niekonwencjonalnych
rozwiązań, samodzielnej gry i długich rajdów. Bo na razie
tylko Messiego stać na takie czyny w Dumie Katalonii. Brazylijczyk
również zaprzestanie tej monotonni ciągłego wymieniania
podań, ponieważ musi atakować, a nie lubi stać przed polem karnym
i oddawać piłkę kolegom.
Innym powodem tego transferu jest
odłączenie metki: „Uzależnieni od Messiego”. W tym roku
Argentyńczyk miał trochę problemów z zdrowiem i od razu
widać było pogorszenie wyników osiąganych przez jego
kolegów. Neymar ma temu zapobiec. Włodarze klubu wreszcie z
ulgą powiedzą: „Nie jesteśmy uzależnieni od jednego zawodnika!”
Barca od sezonu 2013/14 może stać się
najlepszym klubem w historii, a jednocześnie istnieją szanse, że
upadnie z powodu dwóch gwiazd, dla których jeden klub
może okazać się za ciasnym pokojem. Szanse są na razie 50 na 50.
Dane jest nam poczekać do początku wszystkich klubowych rozgrywek.
Lecz prawdziwe wnioski z kupna Neymara można wyciągać najwcześniej
dopiero za pół roku, bo każdy ma prawo do czasu na
aklimatyzacje w nowym otoczeniu. Myślę, że jego pojawienie się w
stolicy Katalonii przyniesie więcej pozytywu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz