Dzisiaj kończy się nasza ukochana Ekstraklasa! Odbyła się pod szyldem reformy, którą można uznać za udaną. Przynajmniej tak sądzą władze, ponieważ nowy sezon będzie wyglądał tak samo.
Co do mistrza - Legia Warszawa jak najbardziej zasłużyła i miejmy nadzieję, że w najbliższe lato jej bój o LM będzie udany. Wierzę w pomysły Leśnodorskiego i mądrość Berga.
Natomiast w Lechu upatruję dobrego gracza na arenie LE, którego stać na awans z grupy. Jeden warunek - wzmocnienia w obronie i ataku (ma odejść Teodorczyk). W ciągu ostatnich miesięcy spora fala hejtu uderzyła w Rumaka, ale teraz coraz więcej osób przekonuje się do niego. Kolejorz od czasu pamiętnej porażki z Pogonią, funkcjonował dobrze i być może za rok zajmie miejsce Legii. Trener ułożył i odmłodził zespół, stworzył piekielnie silną drugą linię, która nawet bez nominalnego napastnika da radę. Przysłowie "Na Rumaku do Europy" nie jest głupie i może mieć swoje odzwierciedlenie w świecie rzeczywistym.
Niestety na tym kończą się pozytywy. Ruch i Zawisza dostaną lanie od Czechów lub Azerów. Szkoda, ale na razie Polskę stać tylko na dwa kluby, które mogą się bić ze zagranicznymi rywalami.
Były jeszcze dwie inne ekipy, które inspirowały do Europy. Chodzi o Zagłębie Lubin i Śląsk Wrocław. Ten drugi klub utrzymywał się przez kilka sezonów w czołówce, rok temu stoczył niesamowite boje z Club Brugge i Sevillą (późniejszy triumfator LE), ale coś się popsuło. Bracia Paixao nie wystarczyli. Brakowało tego starego Mili, który jako kapitan potrafił zachęcić swoich kolegów do wylania jeszcze tej jednej, ostatniej kropli potu. Aczkolwiek jeżeli w Śląsku znajdzie się inteligentny trener z wizją i odpowiednim nastawieniem do piłkarzy, to wtedy wrocławianie wrócą na szczyt. Ponieważ tamtejszy skład nie jest najsłabszy i powinien grać w grupie mistrzowskiej, a nie spadkowej.
Co do mistrza - Legia Warszawa jak najbardziej zasłużyła i miejmy nadzieję, że w najbliższe lato jej bój o LM będzie udany. Wierzę w pomysły Leśnodorskiego i mądrość Berga.
Natomiast w Lechu upatruję dobrego gracza na arenie LE, którego stać na awans z grupy. Jeden warunek - wzmocnienia w obronie i ataku (ma odejść Teodorczyk). W ciągu ostatnich miesięcy spora fala hejtu uderzyła w Rumaka, ale teraz coraz więcej osób przekonuje się do niego. Kolejorz od czasu pamiętnej porażki z Pogonią, funkcjonował dobrze i być może za rok zajmie miejsce Legii. Trener ułożył i odmłodził zespół, stworzył piekielnie silną drugą linię, która nawet bez nominalnego napastnika da radę. Przysłowie "Na Rumaku do Europy" nie jest głupie i może mieć swoje odzwierciedlenie w świecie rzeczywistym.
Niestety na tym kończą się pozytywy. Ruch i Zawisza dostaną lanie od Czechów lub Azerów. Szkoda, ale na razie Polskę stać tylko na dwa kluby, które mogą się bić ze zagranicznymi rywalami.
Były jeszcze dwie inne ekipy, które inspirowały do Europy. Chodzi o Zagłębie Lubin i Śląsk Wrocław. Ten drugi klub utrzymywał się przez kilka sezonów w czołówce, rok temu stoczył niesamowite boje z Club Brugge i Sevillą (późniejszy triumfator LE), ale coś się popsuło. Bracia Paixao nie wystarczyli. Brakowało tego starego Mili, który jako kapitan potrafił zachęcić swoich kolegów do wylania jeszcze tej jednej, ostatniej kropli potu. Aczkolwiek jeżeli w Śląsku znajdzie się inteligentny trener z wizją i odpowiednim nastawieniem do piłkarzy, to wtedy wrocławianie wrócą na szczyt. Ponieważ tamtejszy skład nie jest najsłabszy i powinien grać w grupie mistrzowskiej, a nie spadkowej.
Innym problemem jest Marco Paixao, ponieważ za wszelką cenę musi pozostać w Śląsku, jeżeli ten zespół ma się bić o koronę.
Zagłębie Lubin jest idealnym przykładem na to jak można zmarnować ogromny potencjał. Przecież ten klub miał wszystko: fajny stadion, duże pieniądze i oddanych kibiców. Niestety ktoś na pewnym etapie popełnił błąd, który zakończył się spadkiem.
Właściciele KGHM-u zaczynają chyba żałować swojej inwestycji.
Do TM-E wracają GKS Bełchatów i Górnik Łęczna. Wraz z GKS-em przybywa trener Kiereś, wg mnie koleś na odpowiednim miejscu. Widziałbym go w jakimś lepszym klubie (może właśnie Śląsk?).
Nie chcę oceniać, czy te drużyny mają szansę. Pożyjemy, zobaczymy. Jednakże ostatnie lata pokazują, że beniaminkowie potrafią zakończyć rozgrywki na wysokim miejscu, a nawet wykreować króla strzelców.
Radzę przypatrzeć się w nowym sezonie Lechii Gdańsk, ponieważ nad morzem tworzy się silny twór.
Miniony sezon oceniam pozytywnie, chociaż nie brakowało widowisk bliskim wielkiej tragedii. Ale mimo wszystko projekt Ekstraklasa idzie do przodu, wciąż się rozwija i może za pięć lat będzie naprawdę ligą na miarę nowoczesnego futbolu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz