Po pierwszych 180 minutach Mistrzostw Świata mamy wszystkiego dosyć! Mundial już na samym początku został spieprzony. Nie zawinili piłkarze, ani strajkujący obywatele. Zawiniła FIFA! Zawinił Blatter! Zawinili, po prostu, idioci.
Wiele kubłów zimnej wody zostało wylanych na głowy Nishimury i jego kolegów oraz na ekipę Wilmara Roldana. Moje narzekanie niczego nowego nie wniesie, więc przejdę do razu do sedna. Oczywiście, Japończyk wraz z Kolumbijczykiem zepsuli widowiska kolejno pierwszego i drugiego meczu Mistrzostw, ale oni są tylko skutkiem działania idiotów, na czele z łysym dziadkiem, który nie wie co to kamera. Wobec tych durnot nie powinniśmy używać delikatnych określeń! Obrażajmy ich! Dzięki nam, ich tłuste tyłki są zapełnione forsą, więc oczekujmy czegoś w zamian. Ile można się domagać jednej, prostej rzeczy, która obowiązuje w wielu innych dyscyplinach? Czy w erze najnowszych technologii głupia powtórka jest czymś wielkim? Nie! Ale to nie obchodzi FIFA. Obija się, nie chce ich wprowadzać, więc kolejny turniej wysokiej rangi jest hańbiony przez nieprzemyślane decyzje sędziów. Ale ja ich chętnie obronię, bo co mają zrobić? Podrzędny iluzjonista z ulicy potrafi zmylić nasze oczy, to co dopiero szybka akcja oraz spora presja! Arbitrzy mogą się pomylić, zwłaszcza tacy, którzy na co dzień gwiżdżą w przeciętnych ligach. Jednakże istnieje prosta recepta by im pomóc! Wideo! I tyle w temacie!
FIFA jednak nie chce używać funkcji "replay" i broni się głupim stwierdzeniem, że powinniśmy zaufać arbitrom. A czy ktoś im nie ufa? Ok. Może w krajach zatopionych w korupcji nie, ale w cywilizowanych państwach zarabiają już tyle, że nie muszą ryzykować karier i brać białych kopert. Dlatego argument federacji jest idiotyczny. Powód jest całkowicie inny! FIFA, podobnie jak wspomniane kraje, jest skorumpowana. I nawet się z tym nie kryje. Za rok lub dwa lata usłyszymy łamiącą wiadomość: "Katar został pozbawiony MŚ. FIFA sprzedała turniej". Wiecie co? Nie powinniśmy być zaskoczeni takim newsem. Bo to widać gołym okiem, iż Blattera coś cuchnie.
Brak powtórek wciąż pozwala na ustawiania meczów, więc po co się spieszyć? Blatter ma jeszcze trochę czasu do końca kadencji, dlatego chce jak najwięcej zarobić.
Po mundialu trzeba będzie ostatecznie rozstrzygnąć kwestię powtórek. Najlepiej przez sąd (w przenośni)! My kibice versus FIFA. Nikt i nic nie pomoże światowym władzom piłki! Zwykli ludzie, którzy kochają futbol, mają tony dowodów przeciwko im! Począwszy od finału mundialu w 1966 roku, przez rękę Maradony, do dzisiaj i dwóch meczów. Werdykt nie mógłby brzmieć inaczej niż: "Powtórki muszą zostać wprowadzone!".
Nawet doświadczony i chwalony Rizzoli nie uniknął błędu w hicie Hiszpania - Holandia, gdy uznał gola ekipie Oranje, chociaż Casillas był faulowany. Jakby jego zła decyzja niczego nie zmieniła, to jeszcze moglibyśmy mu odpuścić. Ale przecież wiemy, co działo się później...
Nie minął tydzień rywalizacji, a jestem pewny, że za kilkanaście lat naszymi wspomnieniami z tego mundialu będą wyłącznie błędy sędziów.
Do szału doprowadza mnie szpanowanie systemem Goal-Line. Zajebiście, że jest, ale po jaką cholerę chwalić się nim co gol, którego nawet ślepy widział? Goal-Line powinien być używany, kiedy jest naprawdę potrzebny.
Nie minął tydzień rywalizacji, a jestem pewny, że za kilkanaście lat naszymi wspomnieniami z tego mundialu będą wyłącznie błędy sędziów.
Do szału doprowadza mnie szpanowanie systemem Goal-Line. Zajebiście, że jest, ale po jaką cholerę chwalić się nim co gol, którego nawet ślepy widział? Goal-Line powinien być używany, kiedy jest naprawdę potrzebny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz