Dopiero początek tego roku, a już
otrzymujemy takiego newsa! Bo taka informacja, że Pep Guardiola
zostanie po tym sezonie nowym I trenerem Bayernu Monachium, nie jest
zwyczajna. Ale już wszystkim (i mi też) nasuwa się pytanie: Czy
poradzi sobie w tym niemieckim klubie, zajmując miejsce
zmierzającego ku emeryturze Heynckesa?
Dla Bayernu to prawdziwy sukces.
Zdobyli najbardziej pożądanego trenera piłkarskiego na świecie.
Wierzę w to, że nawet Manchester United stać byłoby na pozbycie
się Fergusona, po to aby Hiszpan zajął jego miejsce. Bawarski klub
oprócz znakomitego szkoleniowca zyska także jeszcze większą
popularność oraz podwyższy swój poziom zainteresowania
światowych mediów. Przecież główne agencje sportowe
(zwłaszcza hiszpańskie) kochają mówić i pisać o Pepie, a
to samo odbija się na klubie, który będzie On prowadził.
Choć Bayern jest i tak znany, ale będzie musiał się przygotować
na większe oblężenie dziennikarzy jak i zagranicznych kibiców,
szczególnie w okresie letnim. Na pewno duża część osób
będzie chciała obejrzeć Guardiole w nowym otoczeniu. Dlatego nawet
mecze towarzyskie w ramach przygotowania przed sezonem możliwe, że
będą się cieszyć o wiele większym zainteresowaniem niż
zazwyczaj. Można już spokojnie mówić, że zatrudnienie
„najbardziej pożądanego trenera” będzie dobrym ruchem
marketingowym.
Jednak marketing to jedno, a futbol to
drugie. Pep widocznie do serca wziął słowa krytyków. Wielu
przeciwników Hiszpana uważa, że sukcesy z Barcą zawdzięcza
jedynie temu, że natrafił na super generacje piłkarzy.
Hmmm....jednak Mourinho dostał sporą kasę i także znakomitych
piłkarzy, a tak naprawdę miał jedynie jeden dobry sezon w Realu
Madryt. Klub może mieć wspaniałych grajków, ale potrzeba
„kierownika”, który będzie nimi rządził. Taki był
Josep w Dumie Katalonii. W szatni panowała miła i spokojna
atmosfera, a wokół klubu nie było żadnych afer. Jedynie
problemy z Ibrą były chyba czymś najpoważniejszym. Guardiola w
ciszy i bez napięć kierował chłopakami i zaskoczył wszystkich
ich popularną Tiki-Taką.
Ale On chce udowodnić wszystkim swoją
wielkość, więc na pewno stąd taka decyzja a nie inna. Przecież
interesowało się nim m.in.: Manchester City, Chelsea Londyn i PSG.
Każdy z tych klubów mógł zapewnić mu niezłą sumkę
na transfery, jak i duże wynagrodzenie. Jednak wybrał Niemcy, gdzie
jest kompletnie inny styl gry niż na Półwyspie Iberyjskim. U
naszych zachodnich sąsiadów ciężko będzie wprowadzić
Tiki-Takę, czy coś w tym rodzaju. Bayern Monachium stanie się
prawdziwym testem dla Guardioli, bo nie tylko czeka na niego w ogóle
inna drużyna, ale także inne osoby. W Barcelonie wszyscy się
lubili, a piłkarze darzyli go szacunkiem. W nowej drużynie spotka
facetów z charakterem, a historia z Ibrą pokazała nam, że
Pep niezbyt lubi pracować z takimi ludźmi. Właśnie w relacjach z
nowymi podopiecznymi, będzie tkwić pierwsza przeszkoda. Aby
zbudować silniejszy zespół, najpierw będzie musiał
wywalczyć szacunek do swej osoby. Z młodszymi piłkarzami będzie
łatwiej, ale z takimi panami jak Ribery czy Robben może być
różnie. Ci panowie mieli już styczność z różnymi
trenerami i grali w różnych klubach, są doświadczeni i
lubią mieć własne zdanie. Tego się właśnie obawiam: Czy
Guardiola poradzi sobie szybko i bezproblemowo z zawodnikami z
charakterem? On jest typem człowieka spokojnego, ale przyjdzie mu
teraz być osobą stanowczą, która nie da sobą pomiatać
oraz będzie dawała sygnał, że to On tu rządzi, a nie piłkarze.
W Barcie był znany i lubiany, a teraz idzie na obcy Mu ląd, na
którym powalczy o poważanie.
Czy te trzy lata będą w pełni
odpracowane? Zobaczymy. Na pewno Hiszpanowi trzeba życzyć
powodzenia i nie wymagać zbyt dużo. Jeśli jednak szybko osiągnie
kilka sukcesów z nową drużyną, wtedy udowodni wszystkim, że
powinien należeć do światowej elity trenerów, a sukcesy FC
Barcelony pod Jego wodzami nie były przypadkowe.
Pep poradzi sobie w Bayernie, bo to podobny klub do Barcelony. To samograj. Napisałem kilka ...może trochę kontrowersyjnych ... zdań na ten temat na blogu Guardiola w Bayernie, a Eriksson w TSV 1860
OdpowiedzUsuńWczoraj obejrzałem Hannover w akcji (bez Wszołka, który woli grać w PW?). Kanonada na całego. Szkoda tylko, że bez udziału Sobiecha.
OdpowiedzUsuń