piątek, 5 lipca 2013

Bardzo nieładnie panie Siejewicz!

Rano przeglądając Facebook'a natrafiłem na wpis portalu weszlo.com. W wiadomości został dodany film, w którym główną rolę gra Hubert Siejewicz, międzynarodowy arbiter, sędziujący na co dzień mecze rodzimej Ekstraklasy. Co robił na materiale video? Ćpał? Chlał? Z chęcią przyjął białą kopertę wypełnioną gotówką? Nie! Wypełniał zwykły kupon, w zwykłym punkcie bukmacherskim. Za ten papierek może przypłacić karierą.

Wiele osób regularnie chodzi do bukmacherów. Hazard uzależnia, a człowiek jest podatny na uzależnienia. Zawsze zaczyna się od „małej” dyszki, a kończy na tysiącach. Łatwy zysk oślepia i powoduje, że wpada się w coraz większe bagno, które zamiast pomóc, szkodzi.

Panu Hubercie hazard zaszkodził. Nie zbankrutował lub narobił sobie długu u mafii, ale zapomniał, że jest sędzią piłkarskim, a takim nie wypada typować wyników za pieniądze. Okazało się, że Siejewicz jest zapalonym miłośnikiem zakładów sportowych! Już wcześniej wielu świadków dawało sygnały, że Hubert Siejewicz odwiedza białostockie zakłady bukmacherskie. Ten nie ukrywał się z tym. Ba! Raz wygrał 50 tysięcy złotych w radiowej loterii! Te fakty potwierdzają tylko, że sędzia ma słabość do hazardu i pieniędzy.

Arbiter w rozmowie z Zbigniewem Przesmyckich, przewodniczącym Komisji Sędziów PZPN, przyznał się, że typował mecz Agnieszki Radwańskiej. Zaraz! Co ma Agnieszka Radwańska do piłki nożnej? Nic, ale to nie obchodzi obowiązującego w jego przypadku prawu. Pan Hubert jako zawodowy sędzia podlega przepisom specjalnego kontraktu, który podpisał. W paragrafie 3, podpunkcie 13 widnieje zapis, który zakazuje typowania w zakładach bukmacherskich. Ten przepis został złamany, a polski sędzia będzie musiał liczyć się z konsekwencjami.

Przewodniczący Kolegium Sędziów zaapelował już do Zbigniewa Bońka o natychmiastowe rozwiązanie umowy z Hubertem Siejewicza.
Przewodniczący Kolegium Sędziów wnioskuje do prezesa PZPN o rozwiązanie w trybie natychmiastowych umowy z sędzią zawodowym H.Siejewiczem. Decyzja spowodowana podejrzeniem złamania warunków kontraktu, który zakazuje arbitrom udziału w zakładach bukmacherskich i grach hazardowych.


Co grozi Siejewiczowi? Boniek powinien jak najszybciej rozwiązać z nim kontrakt, jeżeli chce zachować twarz. Arbiter złamał jedną z ważniejszych zasad. Następnie czekają go rozmowy z różnymi komisjami. W najlepszym wypadku powinien zostać zawieszony na jakiś czas, a najgorszy wariant pozbawia go uprawnień do sędziowania.

Nic nie usprawiedliwia idiotyzmu pana Huberta. Sam sobie jest winien. Najprawdopodobniej pożegna się z wielką karierą sędziego. Nawet jeśli nim pozostanie. Bo wątpię, że szczytem jego marzeń było sędziowanie spotkań drużyn z A Klasy. A za kilkanaście dni miał poprowadzić mecz eliminacji do Ligi Europy...

Zarazem brawa dla pracownika tego punktu bukmacherskiego, za rozpoznanie sędziego i nagranie go z ukrycia. Trzeba zwalczać takie osoby, bo z hazardu bliska droga do korupcji, która jest chorobą polskiej piłki nożnej.


Nie jest to jedyna wpadka na tle polskiego sędziowania. Wydarzenia z pewnego meczu ligi juniorów zostały w cieniu, ale niektórzy obserwują dalszy przebieg wydarzeń. W meczu Kosy Konstancin, założonej przez Romana Koseckiego, wiceprezes wygonił sędziego i sam przejął opiekę nad spotkaniem! Po meczu sfałszował protokół, z którego wynikał, że nie było żadnego arbitra i całe 90 minut prowadził Kosecki! Gołym okiem widać, że bliski współpracownik Zbigniewa Bońka nadużył swoich kompetencji. Prezes PZPN-u również w tym wypadku powinien być surowy.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz