Kibice naciskali, denerwowali się, stawiali krzyżyk na trenerze, lecz Wenger nie poddał się presji tłumu. Poczekał do końca całego cyrku. Podczas gdy cały świat żył transferem Bale'a, spekulacjami na temat Rooney'a i gdzieś tam w polskiej B-Klasie jakieś "Żuczki" wypatrywały najlepszego strzelca z C-Klasy, Wenger wciąż czekał. Chciał być na pierwszym planie i udało mu się! Nie ważne, że akurat pewien Brytyjczyk stawał się jednym z najdroższych piłkarzy w historii. Ważniejszy był Wenger.
Wreszcie Francuz wziął przykład z Fergusona i rozbił bank! Tym ruchem nie dorasta do pięt Realowi, ale dla mnie zagłuszył przeprowadzkę Garetha Bale'a do Madrytu. I nie był to cichy jęk sarny o poranku. O nie. Bardziej zabrzmiał jak Donald Tusk oglądający najnowsze sondaże. Nagle najważniejszą wiadomością świata sportu stało się kupno Mesuta Ozila.Większość mediów i kibiców skoncentrowana była na poczynaniach Arsene Wengera i głównego udziałowca klubu z Emirates Stadium - Stanley'a Kroenke, a Walijczyk powoli schodził na dalszy plan.
Może fakt, że o kupnie Bale'a wszyscy wiedzieli od kilku dni, zaważył nad tym, że świeżo po końcu okna transferowego mówi się bardziej o Ozilu. Bo co to nowego? Real niepierwszy raz wydaje górę - prawdziwego Mount Everesta - pieniędzy za piłkarza. Kiedyś Zidane był najdroższy, następnie C.Ronaldo i teraz do tego grona dołącza Bale. Czy zapłacono za niego najwięcej? Do końca nie wiadomo i chyba nie dowiemy się szybko dokładnej kwoty.
Przyszłość Gareth'a znali wszyscy. Tytuł "Ozil w Arsenalu" pojawił się znikąd. I to zafascynowało świat. Fani Kanonierów tracili cierpliwości jak grubas kalorie podczas krótkiego biegu. Chcieli spektakularnego transferu, a nie jakiegoś zbierania resztek po obiedzie. Kibice byli wygłodniali, więc dostali olbrzymiego hamburgera z podwójnymi frytkami.
W przeciwieństwie do Bale'a, około 50 mln euro zapłaconych za niemieckiego pomocnika wydaje się dobrym ruchem. Pomijam fakt, że słowo "miliony" psuje sport, ale ból dupy o nędzy w Afryce i niewolnictwu zawodników niczego nie zmieni. Walijczyk jest wspaniałym piłkarzem, nie wątpię w to, ale zadajmy sobie pytanie: Jak bardzo zdesperowany jest Perez, wydający taką kasiorę na jednego piłkarza? Najwidoczniej większa liczba sukcesów Barcy w ostatnich latach oraz kolejne nieudane podejścia pod górę "Liga Mistrzów" rozwścieczyły prezesa Królewskich do tego stopnia, że po raz kolejny złamał barierę 90 baniek. Tylko po co? Już w tej chwili ma świetnych piłkarzy. Sam CR7 odwala znakomitą robotę. Co z tego, że postawi takiego Bale'a po drugiej stronie? Piłka jest tylko jedna! Czasem nie wystarczy jej dla dwóch takiej klasy piłkarzy. To jest ten sam przypadek co w Katalonii. Neymar jest zmuszany odstępować Messiemu, dlatego jego potencjał zostaje pohamowany. Tak samo będzie w przypadku Gareth'a: jeśli C.Ronaldo ma być tym pierwszym, to nowy nabytek Realu musi się schować w cień. Jego umiejętności też zostaną przygaszone! Madryt okaże się inną rzeczywistością niż Spurs.
Zamiast kupować kolejnego super strzelca, lepiej zainwestować w kogoś młodszego, obiecującego i takiego, który ma nadal małą markę, ale duży potencjał i lubi podawać piłki.
Powracam już do Wengera. Czułem, że Arsenal szykuje jakąś ciekawą ofertę na sam koniec. Nie spodziewałem się aż takiej bomby! Real osłabił się, nie wzmocnił. Jak kompletny idiota. Lepszy taki Ozil, który asystuje i kreuje grę, niż powstrzymywany Bale, by nie przyćmił Cristiano. Brawo Arsene i cały Arsenal. Nareszcie dobra decyzja. Turecki Niemiec nie wystarczy na mistrzostwo Anglii, ale małymi kroczkami do celu. Za pół roku kolejne okno transferowe i możliwe kolejne pociski z arsenału Kanonierów.
Obecne transfery to zaprzeczenie idei sportu. To jest biznes dla wybranych i ze sportem nie ma nic wspólnego. To nie jest czysta rywalizacja. Kogo Wenger wytrenował? Nikogo! ! !
OdpowiedzUsuńPodobnie uważam, ale zdążyłem się przyzwyczaić do niewolniczego traktowania piłkarzy i psucia piłki przez pieniądze.
UsuńTak naprawde to nie mam pojęcia dlaczego Perez uparł się tak na kupno Bale'a. Musiał sprzedać Oezila żeby odzyskać połowę pieniędzy. Przecież duet Oezil - Ronaldo sprawdzał się niesamowicie. To właśnie po jego podaniach Ronaldo strzelał najwięcej goli. Zupełnie bezsensowne posunięcie!
OdpowiedzUsuń