Końcówka roku jest gorącym okresem nie tylko dla sklepów i ludzi przygotowujących się na święta, ale także dla najlepszych piłkarzy na świecie. Każdy zawodowy "kopacz" pragnie mieć na swojej półce złotą piłkę. Jednak w ostatnich latach liczą się do tej nagrody tylko 2 osoby, a dokładniej są to Lionel Messi oraz Cristiano Ronaldo. Rozumiem, że wyprawiają cudy w klubach, ale może są trochę traktowani zbyt łagodnie? Strzelają pełno bramek, jednak nie są sami na boisku, a często koledzy im pomagają w zdobywaniu laurów.
Pomysłem Gabriela Hanota było to, aby nagrodzić najlepszego piłkarza minionego roku. Podkreślam PIŁKARZA, a nie samego napastnika. Nagroda niestety trafia najczęściej do atakujących. Pomaga im to zapewne, że w czasie podawania wyników wymienia się nazwisko strzelca. Ale jest jak jest. Pomocnicy, a najbardziej piłkarze z obszarów defensywnych są poszkodowani. Bramkarz to najprawdopodobniej najbardziej odpowiedzialna pozycja na boisku. Mówi się, że drużyna to 50% Bramkarz, a druga połowa to reszta zawodników. I jest to prawda! Można być cały czas znakomity między słupkami, ale wystarczy jedna puszczona "szmata" i już się stajesz antybohaterem. Dobrym przykładem jest Boruc. Bramkarz może bronić cały mecz dobrze, ale zdarzy mu się pod koniec spotkania jakaś pomyłka i od razu wszyscy chcą z nim iść na stos. Nie ważne, że wcześniej wybronił kilka 100% okazji, a obrona i atak gówno grały. Jest to bardzo nieopłacalna fucha, ale ktoś musi przecież bronić. Wracając do tematu. Od 1956 roku pojawiło się wielu znakomitych, a wręcz wyśmienitych goalkeeperów. Robili cuda, choć byli na tak trudnej pozycji. Sztuką nie jest strzelić 3 gole, sztuką jest wybronić wszystko choć rywal napierał na bramkę bez przerwy. No i od 1956 roku jedynym bramkarzem, który został uhonorowany złotą piłką był Lew Jaszyn. Czemu tylko jeden? Czy dla tych osób, które wybierały i wybierają przez te wszystkie lata, bramkarz jest jakimś bezdomnych psem? Zwłaszcza w ostatnich dwóch dekadach wzrosła liczba wspaniałych osób, którzy posiadają magiczne ręce. Aktualnie bramkarz nie ma stać tylko w obrębie swego pola karnego. W nowoczesnej piłce często jest ostatnim obrońcom i to on rozpoczyna najczęściej atak swojej drużyny. Jak bardziej piłka się rozwija, tym bardziej bramkarz ma więcej do roboty. Już nawet są tacy piłkarze na tej pozycji, którzy wykonują każdy rzut wolny w okolicy bramki rywala! Tak więc czemu nie daje się żadnych szans bramkarzom, a głównie wygrywają napastnicy i pomocnicy?
Obrońcy i nawet pomocnicy także nie są doceniani, ale jednak pomocnicy są honorowani i tak często niż to bywa z obrońcami i wcześniej wymienionymi bramkarzami. Ale często się też o nich i tak zapomina, choć to oni zazwyczaj dogrywają do tego "wspaniałego" napastnika, który zdobył bramkę. To pomocnicy dryblingiem mijają kilku piłkarzy i podają w pole karne, ale oczywiście laury zbiera zazwyczaj napastnik. Jednak pomoc aż tak bardzo poszkodowana nie jest. Bardziej obrońcy mogą czuć się odrzuceni. Nieważne, że obrońca zaryzykuje i wślizgiem odbierze czysto piłkę rozpędzonemu rywalowi. Nieważne, że zaasekurował bramkarza. Nieważne, że pobiegł skrzydłem i dośrodkował. Nieważne, że dzięki niemu bramkarz nic nie musi robić. Nieważne, nieważne... Ważne, że to właśnie napastnik zdobył gola i dlatego jest najlepszy. Przepraszam ,ale dla mnie tak myśli większa część osób, która wybiera zdobywcę złotej piłki.
Jednak jest coś ważniejszego, co powinno być brane pod uwagę najpierw: co daje piłkarz klubowi i reprezentacji. U Messiego i CR7 widać, że nie mogą dać z siebie 100% w swych reprezentacjach. Bo tam brakuje jednego ważnego czynnika : nie mają aż tak dobrych pomagierów jak w klubach. Lecz nie będę pisał czy dobrze grają w nich czy też nie. Dla mnie jest to oczywiste, że futbol nie kończy się tylko na tych dwóch osobach. Tylko, że media często o tym zapominają i nawet na początku roku już zaczynają pisać, mówić, śpiewać, piszczeć i pierdzieć jeden tytuł :"Messi czy C.Ronaldo zdobędzie złotą piłkę?". A media mają dużą siłę opiniotwórczą i tak wystąpiła wojna między "kibicami" Realu i Barcy. Ale nie o tym. Dla mnie oczywistym wyborem w tym roku są tylko oni: Xavi, Iniesta, Pirlo. Dwa pierwsze wybory są oczywiste i nie trzeba nic tłumaczyć, ale czemu Pirlo? Bo ten rok ma znakomity. Był ważnym czynnikiem Włoch na Euro i jest w Juventusie, choć należy już do tego starszego pokolenia. Myślę, że należy mu się ta nagroda.
Choć ile bym płakał i tak Złota Piłka rozdawana będzie między napastnikami i pomocnikami, a raz na 25 lat zdarzy się obrońca z nagrodą, a raz na 100 lat bramkarz. Nie zmienia to faktu, że aktualnie liczą się tylko Messi i CR7, choć nie powinni. Przypomniał mi się pewny "mem", który znalazłem na kwejku. Znany zielony dinozaur pyta:"Jeśli Messi złamie nogę i nie będzie grał przez cały rok, też dostanie złotą piłkę?" Te dobre pytanie tyczy się też C.Ronaldo. Czy przez media i głupich dziennikarzy obaj i tak by byli głównymi faworytami, choć nie graliby przez cały rok?
~Kastel
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz