Drużynie z Bełchatowa nie idzie najlepiej w tym sezonie. Problemy finansowe, kontuzje i tak dalej i tak dalej. W konsekwencji tego wszystkiego zarząd GKS'u Bełchatów po raz drugi w tym sezonie zmienił trenera. Teraz aby ocalić "tonącą barkę" przybył Michał Probierz i zajął miejsce Jana Złomańczuka, który sam po piątej kolejce tegoż sezonu przejął pałeczkę po Kieresiu.
Już trzeci trener w drużynie, a dopiero za nami 11 kolejka. Ale czy w polskich realiach to jest coś niezwykłego? Nie sądzę. Jakby zrobić taki ranking zmian trenerów w najwyższych klasach rozgrywkowych (przynajmniej jeśli chodzi o Europę) to Polska mogłaby się spokojnie znaleźć w czołówce. Jednak to nie jest coś pozytyw dla nas. Częste zmiany trenerów w naszym kraju tylko pokazują, że wielu z nich jest nieudolnych. Jednak winowajcom tego jest wiele czynników i na razie nie warto o tym pisać.
Wróćmy do pana Michała i drużyny z województwa łódzkiego. Probierza uznaje się u nas za trenera z wyższej półki. Tak można powiedzieć jeśli chodzi o czasy jak trenował Jagiellonie i ŁKS. Dla mnie to on powoli spada z niej na podłogę. W marcu tego roku dostał ogromną szanse na wykazanie się. Został zatrudniony do Wisły Kraków! Wisła to 13-sto krotny mistrz Polski, a dużą część tych tytułów zdobyła nie tak dawno. Ale zawalił i to kompletnie. Nie osądzajmy go za poprzedni sezon, bo był za krótko ,ale początek tego sezonu był jego kompromitacją. Jeszcze dochodzi niezbyt udana przygoda w Grecji.
Może właśnie dlatego zdecydował się na taki ruch? Chcę znów zdobyć więcej popularności i respektu, więc dlatego przyszedł do GKS'u Bełchatów. Możliwe, że pan Michał myśli tak: "Uratuję GKS Bełchatów przed spadkiem, a następnie po sezonie zatrudni mnie jakiś lepszy klub". To bardzo dobry plan, bo wszyscy wiemy, że u nas wielu trenerów krótko się trzyma, a wielu z nich odchodzi lub zostaje zwolnionych w końcówce sezonu lub na początku nowego. Michał Probierz uratuje drużynę z Bełchatowa przed spadkiem, a następnie będzie obserwować co się dzieje na rynku polskim, albo nawet na zagranicznym i znajdzie sobie odpowiedni dobry klub. Wtedy przejdzie do niego i znów lepsza kasa i większa sława. A warto podkreślić, że ten pan ma bardzo duże doświadczenie jeśli chodzi o ratowanie drużyn z strefy spadkowej.
Jednak jest małe ale. A jak mu się ta sztuka nie uda? Może ponownie poda się do dymisji? A może wytrzyma do końca sezonu ,ale spadnie. Czy naprawdę chciałby mieć kolejną wpadkę w CV? Przez ostatni rok pracował w dwóch klubach i niezbyt mu się udawało. Choć z Arisu odszedł podobno przez problemy finansowe klubu, ale w czasie jego "służby" tam, ten grecki klub i tak nie miał najlepszych osiągnięć. Wiśle zawalił ,ale to już pisałem. Więc kolejny błąd, może mu bardzo zaszkodzić.
Dla GKS Bełchatów potrzebny będzie cudotwórca i lepiej byłoby dla Probierza, aby przejął jakiś silny klub z I ligi i awansował z nim do Ekstraklasy. Na pewno awans byłby lepszym osiągnięciem i będzie mógł napisać w CV:"Awans z drużyną X do Ekstraklasy.". To, że już kilka razy udało mu się uratować drużyny od spadku nie znaczy, że teraz da radę.
Myślę, że obojętnie od wyniku i tak szybko odejdzie, ponieważ z tego co ja widzę to jest tym typem trenera, który nie lubi długo siedzieć w jednym miejscu. Jednak życzmy mu jak najlepiej, a może uda mu się to co wymyślił, choć chodzi po cienkim lodzie i w każdej chwili ta drużyna może spowodować to, że lód pęknie, a Michał Probierz utonie.
~Kastel
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz