Zaskoczyła mnie wiadomość o tym, że Górnik Zabrze postanowił wziąć pod swoje skrzydła Irka Jelenia. Widać bardzo, że górnośląski klub desperacko znalazł na ostatnią chwilę nowego napastnika. Ale ja osobiście wątpię, aby Jeleń choć w pewnym stopniu wypełnił pustkę po Miliku.
Transfer wydaje mi się na tyle dziwny, ponieważ nawet w Podbeskidziu zrezygnowano z usług Jelenia, choć na początku był witany z wielkim entuzjazmem. Jeśli go nie chcą w klubie z Bielska-Białej, który ma szanse na powrót do I ligi, to co dopiero może pokazać w drużynie znajdującej się na drugim (lepszym) biegunie tabeli? Irek ma swoje najlepsze lata za sobą i to udowodnił w rundzie jesiennej Ekstraklasy. Ja wiem, że Górnik nie ma dużych możliwości, jeśli chodzi o finanse, bo sprzedaż Milika była konieczna, ale wiedzieli od dawna, że prędzej czy później pożegnają się z młodym reprezentantem Polski, więc mogli poszukać jakiegoś talentu z niższych lig, który kosztowałby małe pieniądze. A tak zastąpili młodzika wygasającym wulkanem, jeśli już nie śpiącym.
Szanuję Adama Nawałkę i wiem, że jak na polskie standardy jest dobrym trenerem, który stworzył w Zabrzu dość solidną ekipę. Ale nie jest wzorem żadnego z bogów, w których wierzą ludzie, dlatego cudów nie tworzy. A tym cudem byłoby zrobienie z Jelenia z powrotem znakomitego piłkarza, który jeszcze nie tak dawno reprezentował barwy biało-czerwone. Według mnie, jedynie co on zrobił w Podbeskidziu, to nie umyślnie próbował wywalczać rzuty karne. Myślę nawet, że wzoruje się na Sanchezie z Barcelony. Irek lubi robić różne przewroty w szesnastce rywali. Czy brak talentu aktorskiego ma jakoś pomóc zastąpić Milika? Nie sądzę.
Jestem przekonany, że Górnik będzie szybko żałował tej decyzji. Ciekawi mnie reakcja kibiców. Zastanawiać się będą: śmiać się czy płakać? A może to i to? Ale ja wszechwiedzący nie jestem i mogę się mylić. Może jednak osoby, które są odpowiedzialne za ściągnięcie Jelenia, mają racje i były reprezentant Polski wniesie coś w szeregi Górnika. Choć te słowa są utopijne, ale jakaś szansa zawsze jest.
Wiedziałem jedno. Jeleń za wszelką cenę chciał grać dla śląskiego klubu. Z prostej przyczyny: miał blisko do domu. Słyszałem plotki, że Podbeskidzie się rozmyśliło i podobno na nowo chciało zatrudnić "Jelonka". Ale nie pomyślałbym, że Górnik zdecyduje się na tak ryzykowny ruch. Trzeba nazwać ten transfer ryzykownym, bo nic z nim tak naprawdę nie wiadomo. W Podbeskidziu spisywał się bardziej beznadziejnie, ale warto wspomnieć, że długo nie grał, szukając klubu. Możliwe, że krótki epizod z bielską drużyną był dla niego małym rozruchem i na nowo pokaże wszystkim swoje umiejętności w Zabrzu. Lubię tego piłkarza i fajnie byłoby go znów zobaczyć w świetle reflektorów i na listach strzelców. Ale to są abstrakcyjne marzenia. Patrząc realistycznie, sądzę że ta współpraca będzie katastrofą, a były piłkarz Podbeskidzia w czerwcu znów stanie się bezrobotnym
Mam nadzieję, że Górnik Zabrze ma wielu fanów wierzących w obojętnie jakich bogów, ponieważ wiara im się przyda i jak również Ireneuszowi. Dla mnie ten transfer będzie ustępował tylko transferom Legii Warszawy, która była znakomita w tym oknie transferowym. Dołączenie Jelenia do tej drużyny jest sprawą zaskakującą oraz dziwną. Ale kto jak woli. Nikt nie zabrania prezesowi Górnika robić z klubu dom spokojnej starości.
Do Jelenia najlepiej pasują słowa Wyspiańskiego z Wesela "Miałeś, chamie, złoty róg, miałeś, chamie, czapkę z piór: czapkę wicher niesie, róg huka po lesie ..."
OdpowiedzUsuńZamiast zostać w Auxerre to myślał, że trafi do PSG???
Jeleń pasuje do Górnika. Jeszcze znam jednego Jelenia o imieniu Gustlik. Pamiętacie kto to taki?
OdpowiedzUsuńTaaa.... :)
Usuń